Geoblog.pl    stas    Podróże    Pacyfik    Wycieczka na Maupiti
Zwiń mapę
2009
27
sie

Wycieczka na Maupiti

 
Polinezja Francuska
Polinezja Francuska, Maupiti
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5825 km
 
Dzisiaj sniadanie mialem naprawde liche bo wczoraj wieczorem mialem dokupic sobie jedzenia ale padal deszcz i nie poszedlem do sklepu. Jeszcze przed 8 odebral nas autobus ktory nas zawiózł do portu. Tam szybko kupilismy bilety powrotne na Maupiti i poszlismy szukac jakiego sklepu zeby kupic cos na sniadanie. Nic nie znalezlismy co pozniej okazalo sie zbawieniem bowiem na lodce kosylo ze lepiej nie mowic. Ludzie wymiotowali jeden po drugim. Mnie tez powoli lapalo ale udalo mi sie polozyc na lawce a swoje mysli skupiłem na marzeniach o Euromilionach. W ten sposób jakos mi sie udalo doplynac bo wypróżniania żołądka w ktorym byl tylko Kitkat. Po zejsciu na brzeg wypożyczyliśmy rowory zeby na spokojnie zwiedzic wyspe. Maupiti jest dosyc male takze pewnie bez rowerow tez bysmy zdazyli zrobic tour ale rowery to zawsze dodatkowa zabawa. Pierwszym przystankiem byl sklep gdzie kupilem bagietke, wode i pasztecik. Niestety nie mialem zadnego noża za ktory posłużyła mi przykrywa od pasztetu. Milo bylo cos w koncu na żołądek wrzucić. W nastepnym sklepie dokupilem sobie Cole i ser i juz byla pelnia szczescia. Potem juz na spokojnie jechalismy sobie wzdłuż wybrzeża. Po okolo 30 minutach dotarlismy do pieknej plazy. Rowery zostawilismy na brzegu. Podobno nikt tutaj nie kradnie bo za mala wyspa zeby gdzies je schować. Z przewodnika wyczytalismy ze przy niskim plywie mozna przejsc na przeciwlegly Motu (mala wysepke blizej rafy koralowej), co oczywiscie zrobilismy. Woda byla najwyżej do pasa a plaza po stronie Motu byla jeszcze piekniejsza przy czym mielismy tez piekny widok na glowna wyspe. Wiekszosc czasu slonce bylo schowane za chmurami ale jak tylko wyszlo w 100% to palilo gorzej nie w solarium. Smarowalismy sie chyba co 5 minut zeby sie nie spalic. Okolo 2 zaczelismy sie powoli zbierac do drogi powrotnej poniewaz o 4 musielismy byc juz w porcie. Gdy dotaralismy do glownej wyspy poleżeliśmy jeszcze troche na plazy i o 3 ruszylismy rowerami do portu. Jadac rowerem naszla mnie ogromna ochota na Ice Tea ktorej nie pilem minimum dwa lata. Mialem szczescie ze ja mieli w sklepiku. Wypilem od razu dwie puszki i dopiero potem sobie uswiadomilem ze czeka mnie drogo powrotna na lodce. Okazalo sie ze byly jeszcze wieksze fale i do tego plynelismy pod prad. Troche mnie to dziwi ale jakos przetrwalem bez wymiotowania. W hostelu dokonczylem ogladac film Aleksader i poszedlem spac.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
stas
Staś Malek
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 72 wpisy72 10 komentarzy10 56 zdjęć56 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.02.2009 - 28.04.2009
 
 
11.08.2009 - 28.08.2009