Przemek wstal dzisiaj o 5 zeby zobaczy wschod slonca. Mi sie jakos w ogole nie chcialo, wolalem sobie troche pospac. Po sniadaniu pojechalismy do Diva shopa powiedziec ze jednak nie bedziemy dzisiaj nurkowac co okazalo sie calkowicie zbedne bo i tak wiatr by nam nie pozwolil. Potem zatankowalismy i oddalismy auto. Obylo sie bez zadnych problemow. Nastepnie spedzilem dwie godziny w internecie. Obdzwonilem chyba wszystkich. Pozniej juz nie robilismy zbyt duzo, troche kimalismy i ogladalismy filmy.