Geoblog.pl    stas    Podróże    Ameryka Srodkowa    Powrot do Gwatemali
Zwiń mapę
2009
26
kwi

Powrot do Gwatemali

 
Gwatemala
Gwatemala, Remate
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11846 km
 
Po tym jak dowiedzieliśmy sie ze w Meksyku szaleje świńska grypa od razu zmienilismy plany i zamiast jechac do Tulum i Palanque postanowilismy przebic sie do Tikal od strony Belize. W zwiazku tym rano wzięliśmy prom ktory zawiózł nas do Belize City. Tam szybko taksowka dojechalismy na dworzec aubosowy i ruszylismy do granicy z Gwatemalia po drodze mijajaca Belmopan i nasze kochane San Ignacio. Autobus nie dojeżdża do granicy przez co zmniejsza bezrobocie wsrod taksowkarzy z ktorych uslug musielismy skorzystac. Niestety slonce powoli zniżało sie na horyzoncie a my nadal mieslimy sporo drogi przed soba. Po przejsciu przez granice nie przywital nas tlum naganiaczy do autobusow. Widzielismy tylko jednego zdezelowanego wielkiego gruchota pod ktorym lezalo 3 mechanikow. Mimo to stala dosyc spora grupka ludzi takze jakies szanse bylo. Glod doskwierał coraz bardziej. Dobrze ze mialem troche ciasteczek to chociaz podbilismy sobie troche cukier. Po okolo 20 minutach okazalo sie ze mechanicy ze stajni Ferrari uporali sie z usterka techniczna i do autobusu zaczeli wsiadac ludzie a wsrod nich Stas i Przemek. W momencie gdy ruszyl autobus bylo juz calkowice ciemno a drogi chyba po raz pierszy przypominaly te tragiczne z naszego kraju. Telepało i to zdrowo. Po okolo półtorej godzinie i przejechaniu moze 60km autobus wysadzil nas na skrzyzowaniu w El Remate w calkowitej ciemnicy a my nie wiedzielismy gdzie isc ani co robic. Nie zdarzylismy nawet wyciagnac przewodnika a obok nas zatrzymal sie samochod. W srodku dostrzeglem cala mase dzieci takze mialem cicha nadzieje ze przy dzieciach nich nas nie bedzie obrabial. Kierowca byl bardzo mily i uczciwie wygladajacy czlowiek ktory pracuje przy przewozie osob z Remate do Tikalu. Zaproponowal ze nas podwiezie do glownej czesci El Remate gdzie bedziemy mogli wybrac sobie nocleg. Tym wlasnie sposobem z dzieciakami na kolanach dotarlismy do malego hostelu. Nie moglismy wyjsc z podziwu jakie szczescie mielismy ze spotkalismy tego kolesia. Przy okazji doradzil nam bardzo dokladnie jak zwiedzac Tikal. Po zrzuceniu plecakow poszlismy jeszcze obok cos zjesc bo głód na pewno nie dalby nam zasnac.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
stas
Staś Malek
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 72 wpisy72 10 komentarzy10 56 zdjęć56 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.02.2009 - 28.04.2009
 
 
11.08.2009 - 28.08.2009