Znowu w nocy angielka chrapala jak niedzwiedz i nie moglem dobrze spac. Musze kupic jakies wypasione korki bo te co mam nie zdaja swojego zadania. Okolo 10 wyjechali prawie wszyscy i zrobilo sie naprawde cicho i spokojnie. Wykorzystujac moment ze nie chcialo mi sie spac poszedlem troche pobiegac a rezem ze mna dwa psy. Mimo ze z forma raczej u mnie cienko pocieszajace bylo to ze psy zipaly jeszcze glosniej ode mnie! Dobieglem do jakiejs rzeki i wrocilem. Potem porobilem jeszcze troche pompek ale bez jakiegos bicia rekordow. No i potem sie zaczelo... granie w pokera. Postanowilismy zmnieszyc stawke zeby wszystkim starczylo na dluzej. W pierwszej grze nie szlo mi za dobrze. W ogole nie dostawalem dobrych kart a proby blefowania skonczyly sie szybkim odpadnieciem z gry. Natomiast w drugiej grze bylo o wiele lepiej. Non stop dostawalem dobra karte a na flopach dochodzily mi jeszcze lepsze karty. Kilka razy udalo mi sie tez wykryc blefy u przeciwnikow. No i stalo sie – pierwsza wygrana!! Mimo ze wygralem tylko $6 liczyl sie sam fakt wygrania, super! Potem gralismy juz bez pieniedzy do samej nocy!