W koncu troche odzylem i sie wyspalem. Od razu pojechalismy nurkowac. Wyjechalismy o 7.30! Tym razem poplynelismy szukac rekinow ale niestety nie udalo sie :-/ Nurkowanie bylo calkiem ok ale znowu mialem problemy ze sprzetem i musialem wymienic regulator. Potem juz moglem spokojnie podziwiac podwodne krajobrazy. Wrocilismy lekko po 13 na maksa glodni. Nie chcialo nam sie duzo szukac takze od razu zjedlismy chicken burgera w naszym dive shopie a potem .... znowu dopadlo nas mega zmecznie. Nie bylo mowy zebym cos zrobil, po prostu musialem isc sie polozyc i spalem okolo 3h. Wstalem przed 18 a zanim uruchomilo mi sie myslenie to pewnie byla juz 19 :) Na kolacje poszlismy na innego grila. Znowu skusilem sie na caracola, ktory wychodzi na to ze jednak sie slimakiem :) ale i tak polecam! Po jedzeniu juz tylko blog i spanko.