Dzisiaj za bardzo nic mi sie nie chcialo a ze Przemek zaczal kurs to postanowilem ze troche odpoczne posiedze na miejscu i moze w koncu wyzdrowieje. W miedzy czasie naprawilem sobie sandaly i okulary przeciwsloneczne ktore zostawili poprzedni lokatorzy naszego domku. Przeczytalem tez spora czesc ksiazki o oddzialas SAS dzialajacych w Iraku. Znalezlismy tez internet na ryczalt bo ten za godziny jest bardzo drogi. Jutro bede go testowal. Glownym punktem dnia bylo chyba spagetti ktore przygotowalem dla calej trojki. Mimo ze nie mielismy zadnych przypraw a nawet soli danie wyszlo rewelacyjnie. Jak zwykle zrobilismy za duzo ale i tak jakos sobie poradzilismy. Znowu poszedlem wczesnie spac.